sobota, 26 lutego 2011

Drugie życie Nuno Gonçalvesa

Historia niczym z bajki... Malarz zaliczany do najlepszych malarzy epoki renesansu, za sprawą tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi w Lizbonie w roku 1755, na ponad sto lat właściwie zniknął z ludzkiej pamięci. Jak do tego doszło i dlaczego na początku XX wieku jedno z jego dzieł sprawiło, iż był na ustach wszystkich portugalskich historyków sztuki..?





Nuno Gonçalves. Nie wiemy właściwie, kiedy się urodził ani kiedy dokładnie zmarł. Jego życie przypadło na niewątpliwie złote lata Portugalii, na czas panowania króla Alfonsa V (1438 - 1481 r.) To właśnie wtedy jego wuj ( brat jego ojca), Henryk zwany Żeglarzem, zintensyfikował morskie ekspedycje w kierunku Afryki. Portugalczycy zdobyli w roku 1471 Tanger i dopłynęli m.in. do Wyspy Zielonego Przylądka oraz Zatoki Gwinejskiej.
Dzięki tym wszystkim terytorialnym zdobyczom, król Alfons dodał do kolekcji tytułów, jakie nosił, kolejny - król Portugalii i Algarve po tej i tamtej stronie Afryki .

Chociaż apogeum świetności portugalskiej monarchii przypadło za panowania stryjecznego wnuka Alfonsa, Manuela I (znanego m.in. z ufundowania klasztoru w Belém), to jednak już wtedy była ona na tyle silna, że sięgnęła po koronę swojego potężnego sąsiada - Kastylii. Wyprawa mająca na celu zagarnięcie kastylijskiej korony zakończyła się niepowodzeniem ale Alfons i tak uzyskał, w zamian za pokój, cenne nabytki terytorialne. Zresztą z takimi przeciwnikami, jak Izabela Kastylijska i Ferdynand Aragoński (sponosorzy wyprawy Krzysztofa Kolumba do Nowego Świata) nie wstyd było przegrać...

Piszę o tym, ponieważ pomaga to zrozumieć, w jakich czasach żył i tworzył bohater naszej dzisiejszej opowiastki, malarz Nuno Gonçalves.

Powszechnie uznawany w swoich czasach jako jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy malarz, tworzył na swoje nieszczęście jedynie w Lizbonie. Dlatego też z chwilą nieomalże kompletnego zniszczenia tego miasta, jakie miało miejsce w już wspomnianym trzęsieniu ziemi 1 listopada 1755 roku, wszystkie jego dzieła (wśród nich najbardziej znany obraz, zdobiący niegdyś lizbońską katedrę) uległy, jak się wydawało, zniszczeniu.
Myślano tak aż do roku 1882, kiedy to podczas remontu klasztoru św. Wincentego za Murami (w owym czasie siedzibie portugalskiego episkopatu), wśród masy śmieci, znany artysta i dziennikarz Columbano Bordalo Pinheiro odkrył stare, obdrapane deski, pokryte jakimiś zabrudzonymi malowidłami. W wyniku żmudnej pracy restauratorskiej, portugalski autorytet w dziedzinie historii sztuki - José de Figueiredo ogłosił, iż odnaleziono oryginalny poliptyk autorstwa właśnie Nuno Gonçalvesa!

José de Figueiredo, pierwszy dyrektor Muzeum Sztuki Dawnej (Museu Arte Antiga), w którym dzieło to jest po dzień dzisiejszy eksponowane, przypuszczał, że na obrazie przedstawiono scenę ślubowania królaAlfonsa przed zwycięskim atakiem na teren dzisiejszej Algierii, datując czas jego namalowania na lata 70 -te XV w.
Ostatnie badania, wykorzystujące najnowsze technologie, skłaniają do stwierdzenia, iż malowidło powstało w latach 40 -tych XV w. i przedstawia pogrzeb Infante Santo, czyli infanta Fernanda, zwanego Świętym, jednego z braci Henryka Żeglarza, który zmarł w roku 1443 w arabskiej niewoli w mieście Fez. Z tego powodu panel nazywany jest również czasami panelem poświęconym kultowi infanta (Painéis da Veneração).

Zachowane dzieło posiada oczywiście niezaprzeczalne walory estetyczne, jest doskonałe warsztatowo, jest jest jednak wyjątkowo cenne ze względu na to, że portretuje całe ówczesne portugalskie społeczeństwo.

Na temat postaci ukazanych na panelu, napisano już bardzo wiele. Niestety nie rozszyfrowano w 100% wszystkich osób tamże ukazanych i po dzień dzisiejszy trwa na ten temat dyskusja. Zapoznajmy się z najważniejszymi z tych 60 postaci, uwiecznionych przez Nuno Gonçalvesa na 6 dębowych deskach.


Panel Bracia Zakonni (Painel dos Frades) portretuje, jak sama nazwa wskazuje, zakonników. Najprawdopodobniej są to cystersi z klasztoru w Alcobaça, inni specjaliści skłaniają się ku tezie mówiącej, że zostali tu sportretowani augustyni z klasztoru Św. Wincentego.

Jak już powiedziałem, poliptyk był prawdziwym zbiorowym portretem portugalskiego społeczeństwa w XV w. Na Panelu Rybaków (Painel dos Pescadores) przedstawieni zostali prości ludzie - rybacy, z atrybutem swojego zawodu - sieciami.



Na tak zwanym Panelu infantów (Painel do Infante) artysta sportretował cały dwór królewski


Przed świętym Wincentym klęczy po jednej stronie król Alfons a po drugiej jego małżonka Izabela. Tuż za królem stoi mały królewicz - późniejszy król Jan II. Przy nim widzimy postać w kapeluszu. To słynny królewski brat, Henryk Żeglarz. Na obrazie, jak to było wtedy w zwyczaju, malarz umieścił również swój autoportret- to ostatnia postać w lewym górnym rogu.

Na Panelu Arcybiskupim (Painel do Arcebispo) rzuca się w oczy, leżąca na pierwszym planie, zwinięta lina. Symbolizuje ona oczywiście, żeglarzy-odkrywców. Oprócz tytułowej osoby arcybiskupa i reszty duchowieństwa, to właśnie oni przyciągają wzrok widza. Ich zbroje zostały odwzorowane z matematyczną nieomal dokładnością.


Panel Kawalerów (Painel dos Cavaleiros) ukazuje grupę krewnych króla, wśród nich mistrzów zakonów rycerskich oraz Infanto Santo - wspomnianego już bohaterskiego brata króla Alfonsa V, infanta Fernanda.



Na panelu zatytułowanym Relikwia (Painel da Relíquia), widzimy relikwię- kości czaszki św. Wincentego oraz postać żydowskiego matematyka, mistrza José Vizinho, trzymającego w rękach Torę.



Sam malarz, po wiekach zapomnienia, doczekał się fali ponownej popularności, awansując do panteonu bohaterów narodowych. Uwieczniony został np. we wzniesionym w roku 1960 z okazji 500 rocznicy urodzin Infanta Henryka Żeglarza, Pomniku Odkrywców.

Nuno Gonçalves - postać z paletą w ręku


Co zrozumiałe, wykorzystywany był przez dyktaturę Salazara. Tutaj (w drugiej minucie filmu pochodzącego z 1947 r.) miga nam kopia panelu. Warto obejrzeć ten archiwalny film, na którym w pompatyczny sposób - poprzez paradę najbardziej znanych i zasłużonych Portugalczyków,  pokazano historię Portugalii.
Na trybunie honorowej, oprócz samego dyktatora, António Salazara, zasiada również ówczesny prezydent Portugalii António Carmona oraz przebywająca z wizytą w Lizbonie, żona argentyńskiego dyktatora, Evita Peron.






O Cortejo Histórico de Lisboa em 1947 (CML) from Gonçalo Ramos Ferreira on Vimeo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz