sobota, 19 czerwca 2010

Lizbona nocą, cz. I

Podobno statystyczny turysta biega i zwiedza miasto głównie w ciągu dnia, jednak parafrazując słowa reklamy- statystyczny turysta nie istnieje... wobec tego proponuję przebieżkę po lizbońskich zakamarkach nocą...


Gdzieś na Alfamie. Zdjecie upolowane w drodze powrotnej z chorinho



Alfama, Arco de Jesus. Za dnia można przejść tędy ze sto razy i nie zauważyć nic ciekawego, za to nocą...
A tuż obok:


W noc świętego Antoniego (12 czerwca), tak puste zaułki Alfamy należą raczej do rzadkości:



Zabawa trwa do białego rana i przeważnie wygląda to tak:


Jedno z miradoures, czyli miejsc widokowych w Lizbonie. Idealne na romantyczne wieczory we dwoje (i setki innych równie żądnych ładnych widoków ludzi obok).
To konkretne zdjęcie zrobione zostało na Miradouro da Graça:



W nocnej poświacie interesująco wygląda także ceglana fasada Muzeum Elektryczności. W gmachu dawnej elektrowni Central Tejo, zaopatrującej w pierwszej połowie XX w Lizbnę w prąd, czynne jest obecnie muzeum poświęcone wytwarzaniu energii elektrycznej.
Już widzę wiele osób wzruszających ramionami- "Phii... a cóż w tym ciekawego?"

Interesujący jest już sam budynek, ciekawy przykład architektury industrialnej. Jedna ze stałych ekspozycji nosi nazwę "Co znajduje się za gniazdkiem elektrycznym". Prawda, że brzmi interesująco...?
Prosto i obrazowo wyjaśnia się na przykładzie konkretnych urządzeń zjawiska takie, jak np. magnetyzm czy indukcja.
To ulubiona część chłopców- i tych mniejszych i tych o wiele starszych... :)






Również centrum miasta posiada pięknie iluminowane objekty, jak chociażby oryginalna winda, tzw. Elevador de Santa Justa.
Ma w sobie coś znajomego...Nic dziwnego- powstała w pracowni Ráula Mesnier de Ponsarda, ucznia samego Gustawa Eiffla, “ojca” najsłynniejszej chyba żelaznej konstrukcji na świecie.


Konstrukcja oddana została do użytku w 1902 r. Winda służyła wówczas przemieszczaniu się pomiędzy położonymi na różnych poziomach Rua da Santa Justa w dzielnicy Chiado i Rua do Carmo. Dzisiaj nobliwa staruszka jest głównie atrakcją turystyczną. Od 1920 r., kiedy zburzono podobną, żelazną windę łączącą Praça do Municipio z placem, na którym obecnie stoi Akademia Sztuk Pięknych, jest to ostatni przykład tego typu architektury w Lizbonie.

Myli się jednak ktoś,jeśli myśli że iluminacja podkreśla piękno tylko szacownych lizbońskich zabytków.
Do nowoczesnej dzielnicy Parque das Nações (Parku Narodów) warto wybrać się nie tylko w ciągu dnia, ale również wieczorem. Koronkowa konstrukcja dworca kolejowego Oriente, genialnego architekta-wizjonera Santiago Calatrava, przyciąga wzrok już z daleka.
Krytykowana nieco przez Lizbończyków za zbyt przewiewne perony, zachwyca z pewnością śmiałymi rozwiązaniami architektonicznymi.



Według mnie jest jakieś podobieństwo pomiędzy tym przykładem najnowocześniejszej architektury a wnętrzem kościoła Hieronimitów w Belém. Co o tym sądzicie..?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz