" (...)Wiele dzielnic, różnica czasów i spojrzeń, różne momentydnia – jedna Lizbona, jedna atmosfera. Podróżników z innych krajów przyciąga melancholią, którą po raz pierwszy spotyka się już w melodii nazw: Lizbona, Lisbon, Lisabonne, Portugalia, Portugal. Dźwięczne, kilkakrotnie językiem dopieszczone „l” obiecuje lekkość, śpiewność i gładkość. W rzeczywistości spotyka się nie takie znów lekkie do pokonania wzgórza i nie zawsze śpiewny harmider głosów lizbończyków, gotowych podjąć rwetes o najdrobniejszą kwestię. Gładka nie jest wspinaczka do zamku, gładko nie przeciska się w ciasnych uliczkach słynny stuletni tramwaj, gładko nie dojdzie się do Tagu i na dworzec Cais de Sodre, skąd ruszają pociągi nad ocean.(...)"
Doskonały wybór cytatów, m.in. Ferdynanda Pessoi, Thomasa Bernharda czy Pascala Merciera, dzięki którym możemy sobie zbudować pełniejszy obraz Lizbony - miasta światła, miasta z minionej epoki, miasta żyjącego na pograniczu snu i jawy.
Zapraszam do lektury artykułu Joanny Janowicz "Lizbona - jasne miasto".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz