To był zupełny przypadek, iż jakiś czas temu zobaczyłem w tym porannym programie reportaż o studio kulinarnym otwartym w ciekawym, postindustrialnym miejscu, w samym centrum Warszawy - przy ulicy Hożej 51. Zobaczyłem i od razu wiedziałem, że to właśnie tam chcę zrobić kolejne z portugalskich spotkań.
Tym razem, jak przystało na kulinarny profil tego miejsca, nasze spotkanie poświęcone będzie strawie - bynajmniej jednak nie tylko tej dla ciała ... ale po kolei. Na początek może jednak kilka słów o samym miejscu, w którym obecnie mieści się wspomniane studio kulinarne, o dźwięcznej nazwie "SmArt Studio", założone przez Alicję Safarzyńską.
Być może przechodziliście obok i to wiele razy. Leży ono bowiem w samym centrum miasta, przy ul. Hożej 51. Jeszcze do niedawna działała tutaj fabryka sera ... Obecnie większość tych postindustrialnych pomieszczeń przechodzi metamorfozę i powstają w nich lokale użytkowe o różnym przeznaczeniu. Zobaczmy jednak, jaka była historia tego kompleksu budynków. Proponuję sięgnąć do Ilustrowanego Atlasu Dawnej Warszawy (tom IV):
"(...) Posesja została zabudowana po 1896 z pierwotnym przeznaczeniem na destylarnię
wódek braci Karszo-Siedlewskich. Produkcji nie rozpoczęto, a w 1900 budynki
nabyło Akcyjne Warszawskie Towarzystwo Artystyczno-Wydawnicze (od 1905: Akcyjne
Towarzystwo Odlewni Czcionek, Typografii i Litografii Samuela Orgelbranda i
Synów). Pierwszym powojennym właścicielem było przez krótki czas Towarzystwo
Akcyjne Fabryki Papierosów "Patria", a potem Warszawskie Towarzystwo
Mleczarskie, które użytkowało budynki do 1939 (od 1933 pod nazwą: Związek
Spółdzielni Mleczarskich i Jajczarskich).
W skład zespołu wchodzą następujące budynki: główny produkcyjny,
administracyjno-mieszkalny, gospodarczy, kotłownia (po 1896), stajnie (po
1900?) oraz biurowy (po 1905). (...)"
Z kolei na stronie alternatywnego przewodnika po Warszawie Warsaw Sun, znalazłem interesujące informacje o chwalebnej przeszłości tego miejsca podczas Powstania Warszawskiego:
"(...) miejsce to ma swoją historię, o której informuje nas tablica pamiątkowa umieszczona na ścianie po lewej stronie bramy wjazdowej do zakładu: "Placówka AK 'Jajczarnia' zdobyta przez żołnierzy VII obwodu AK 'Obroża' 1 sierpnia 1944 roku, do końca Powstania Warszawskiego była logistycznym zapleczem dla walczących i ludności. Na terenie Związku Spółdzielni Jajczarskich i mleczarskich działały w bezpośredniej bliskości wroga największa wytwórnia granatów, granatników i butelek zapalających oraz rusznikarnia. Samodzielnie zmontowana elektrownia zasilała m.in. powstańczą radiostację 'Błyskawica' oraz pobliskie szpitale polowe. Z własnej studni głębinowej rozprowadzano wodę dla wojska i mieszkańców okolicy. Placówka podległa dowództwu batalionu AK 'Zaremba - Piorun'."
Tyle historii. Jak wygląda dzień dzisiejszy? Zobaczcie krótki reportaż o Smart Studio, założonym w tym nietypowym miejscu przez Alicję Safarzyńską.
Skoro już wiemy dokąd chciałbym Was zaprosić, przyszedł czas na wyjawienia, jaki jest powód tego zaproszenia i co ja zamierzam robić w studio kulinarnym!?
Myślę, że moi znajomi zbytnio się tym faktem nie dziwią. Wiedzą bowiem, że pasją do gotowania "zaraziłem się" od mojej babci i że akurat ten rodzaj aktywności sprawia mi zawsze sporą frajdę. Postanowiłem więc, że następne spotkanie organizowane przez Luzomanię, poświęcone będzie właśnie kulinarnemu obliczu Portugalii. Żeby jednak nie było, że myślimy tylko o przyziemnych sprawach, zajmiemy się także i strawą duchową, którą zaserwuje nam, znany nam już portugalski muzyk
![]() |
widok z mojego okna w domu w Estoril |
![]() | |
wieczór na tarasie domu w Estoril |
![]() |
ja i Pequinina |
bagaça, bardziej przypominającego wyborny koniak aniżeli ordynarną wódkę.
Wszystkie te doświadczenia, opowieści i przepisy kulinarne skrzętnie notowałem i teraz wykorzystuję przy pracy nad moją najnowszą książką, traktującą o portugalskiej kuchni i regionach winnych. Niektóre z przepisów spróbuję także zrealizować podczas spotkania 12 maja we wspomnianym na początku artykułu Smart Studio.
Będzie wtedy rzadka raczej w Polsce, okazja do spróbowania dania açorda de marisco. Dla mnie to jedna z ikon portugalskiej gastronomii - dość egzotyczna, jednogarnkowa potrawa na bazie chleba oraz owoców morza. Pojawi się również potrawa ze suszonym i solonym dorszem, czyli bacalhau.
Jeśli dostawca się spisze, będziemy próbować również sardynek, bez których raczej trudno wyobrazić sobie portugalskiego lato.
Spróbujemy również dwóch win, pochodzących z mojej ulubionej portugalskiej prowincji - Alentejo. Będą to czerwone wina Margalha i Pausa., sprowadzanych do Polski przez Wine Express. Wina te mają również swój polski wątek, o czym dowiecie się podczas spotkania.
Wszyscy spragnieni smaku i aromatu portugalskiej kawy Nicola, zostaną również napojeni tym czarnym nektarem, dzięki produktom sprowadzanym przez "Smaki Portugalii". Dostarczą nam one również najwyższej jakości portugalskiej oliwy z oliwek, o których zresztą już kiedyś pisałem.
Wszystkie te produkty będzie można zakupić na miejscu i to w jak najbardziej promocyjnych cenach.
Jak już wspomniałem, zadbamy nie tylko o żołądki naszych szanownych gości ale również i o ich doznania duchowe. Zadba o to nasz portugalski gość,