czwartek, 13 stycznia 2011

Lizbona dla każdego

W minionym roku Lizbonie przybyło kilka interesujących miejsc. Jeszcze kilkanaście lat temu z przysłowiową świecą trzeba było by szukać dizajnerskich butików, sklepów z typowymi portugalskimi wyrobami czy niestandardowych obiektów hotelowych.
Na szczęście, pomimo kryzysu (o którym tutaj zresztą mówi się że jest "od zawsze"...) wciąż powstają nowe, fascynujące miejsca, ku uciesze zarówno mieszkańców tego miasta, jak i przybywających tutaj coraz liczniej turystów


Zielono mi, czyli alternatywny nocleg w sercu Lizbony.

Evidência to oferta dla minimalistów, ceniących sobie wolność, swobodę ruchu i ... niekoniecznie chcących wydawać połowę swoich funduszy na nocleg.
Nareszcie dano klientowi wolny wybór - chcesz pościelić sobie łóżko samemu a tym samym i zapłacić mniej za swój nocleg? Zamiast standardowego "kontynentalnego śniadania" w hotelu, wolisz zjeść śniadanie w portugalskiej pastelaria razem z Lizbończykami? Chcesz kontemplować nocną panoramę Lizbony na ulubionym przez młodzież i alternatywnych Lizbończyków Miradouro de Santa Catarina? Zarezerwuj więc jeden z 17 pokoi w Santa Catarina Light, sieci hoteli Evidência.

Kolorami, które zdecydowanie dominują w hotelowym wnętrzu jest zielony i biały.


















Zachęcająco wygląda również Santa Lounge, czyli miejsce na odpoczynek po całodniowej wędrówce po lizbońskich wzgórzach.














Jak już wspomniałem Santa Catarina Light to tylko jeden z kilku oryginalnych obiektów portugalskiej grupy hotelarskiej Evidência.
Warto zajrzeć do innych, np. położonego na Baixy Tejo Creative Hotel z wnętrzami zaprojektowanymi przez młodych portugalskich projektantów. Dla ceniących sobie niezależność i elegancję, można polecić wynajęcie luksusowych apartamentów.



























Coś pomiędzy arystokratycznym domem a przytulnym hotelem oferuje nam Casa de Săo Mamede. Ten niewielki, bo dysponujący jedynie 28 pokojami hotel, mieści się w kamienicy pochodzącej z drugiej połowy XVIII w. Była ona jednym z pierwszych budynków wzniesionych po wielkim trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło Lizbonę w 1755 r. Ówczesny premier markiz de Pombal, nakazał konstruowanie nowych budynków w systemie "gaiola", wzmacniającym konstrukcję w razie tego typu katastrof.
Ten przytulny hotelik położony jest w dawnej arystokratycznej dzielnicy, przy jednej z głównych lizbońskich ulic, co stanowi doskonałą bazę do pieszych wycieczek po najbliższej okolicy- Bairro Alto czy Principe Real.
























Królewskie lody wędrują do Lizbony

Wiemy już, gdzie mamy się zatrzymać, teraz należałoby więc zadbać o zaspokojenie pierwszego głodu... Proponuję menu proste - jednak z długą tradycją.

Wszystko zaczęło się 30 km od Lizbony, w Cascais. Na Avenida Valbom, głównym deptaku w tym nadmorskim kurorcie, niedaleko siebie znajdują sie dwa, charakterystyczne dla niego lokale.
Pierwszym z nich jest lodziarnia Santini. Miejsce to bez przesady nazwać nożna kultowym. Od roku 1949 kubki smakowe tubylców oraz licznie tu przybywających letników rozpieszczane są przez wyśmienite, wyrabiane na miejscu lody. Założycielem tego małego słodkiego imperium była włoska rodzina Santini, która osiedliła się po II wojnie światowej w Cascais. Wytwarzane przez nich lody swój sekret popularności zawdzięczają oczywiście doskonałym składnikom z jakich są wykonywane, świetnym włoskim recepturom oraz ... królewskiemu marketingowi!
To właśnie w lodziarni Santini, w latach 50-tych można było spotkać siedzących przy jednym stoliku np. byłego króla Włoch, Anglii, Rumunii, królową Bułgarii czy hrabiego Barcelony ze swoim synem, obecnym królem Hiszpanii, Janem Karolem.



Król Hiszpanii Jan Karol z rodziną

Ten fascynujący okres w dziejach Cascais i Estoril, które stały się domem dla wielu wygnanych ze swoich krajów monarchów i towarzyszących im ich królewskich dworów, wciąż czeka na opisanie go przeze mnie. Być może będzie to tematem mojej następnej mini-opowieści.
Pierwszą siedzibą lodziarni był lokal na plaży Tamariz, w pobliskiej miejscowości Estoril. Relacje pomiędzy rodziną Santini a królewskimi bywalcami lodziarni były podobno tak bliskie, że ich królewskie moście używały domu Włochów(położonego też tuż przy plaży) jako przebieralni...
W obecnym lokalu, znajdującym się przy wspomnianej Avenida Valbom, zwłaszcza latem, trzeba być przygotowanym na czekanie w dość długiej kolejce. Na cierpliwych czeka jednak prawdziwa feria smaków lodowych przysmaków. Od tych klasycznych - śmietankowych, truskawkowych, po bardziej egzotyczne o smaku mango czy marakuji. Wybornie smakują także tutejsze sorbety. Od roku 2009 organizowany jest nawet Festiwal Lodów! Będąc w tej okolicy w czerwcu, warto sprawdzić zatem festiwalowy kalendarz Cascais!
W pobliżu tej nobliwej, nie bójmy się tej nazwy- lodowej instytucji- w latach 90-tych zainstalował się bar sprzedający inny, słynny w okolicy produkt- hot dogi (pot. Cachorro Quente). Bynajmniej jednak nie były i nie są to byle jakie hot dogi!



Wcześniej, bo od roku 1988 sprzedawane były w żółtej przyczepie na malowniczym wybrzeżu Cascais - Boca de Inferno. W krótkim czasie zyskały sobie również miano kultowego wyrobu, smakiem zdecydowanie przewyższając inną hot-dogową konkurencję. Powszechnym widokiem były wtedy skały na Boca de Inferno, na których siedzieli uczniowie szkół z Cascais, zajadający cachorros quentes.
Od ubiegłego roku fani wyrobów Santini mogą zaspokoić swój lodowy głód w Lizbonie na Rua do Carmo 9 (czynne codz. 10-24.00). Na Miradouro de São Pedro de Alcântara z kolei możemy spróbować doskonałych portugalskich hot dogów. Czy smakują one tak samo, jak te z Cascais, ocenić musicie sami...


Nie-winny korek


Zawsze dziwiłem się, dlaczego jeden z symboli Portugalii - produkowany tu korek, jest traktowany po macoszemu. Brakowało mi miejsca, w którym można by się przekonać, jak uniwersalnym materiałem jest kora dębu korkowego.
Widzę jednak, że i w tej materii coś "drgnęło". Najpierw, kilka lat temu, pojawił się sklep "Pelcor". Jego właścicielka, podobnie jak i przedsiębiorstwa Corkfashion jest entuzjastka tego naturalnego materiału, Sandra Correia. Zobaczmy, co oprócz korka do butelki wina czy szampana, można z niego wyprodukować.

Pelcor: da tradição à inovação from EcoLogicalCork.com on Vimeo.



Innym sklepem, niedawno otwartym na Bairro Alto jest "Cork & Company"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz