Ma Paryż swoją wieżę Eiffela, ma i Lizbona Elevador da Santa Justa. Jeszcze chyba ciekawsze jest to, co zrealizowane nigdy nie zostało. Spójrzmy na plany, jakie miano w związku z rozbudową Lizbony i jak ją sobie wyobrażano w XXI w.
Trójka wizjonerów - artystów: Melo de Matos (1856 - 1915), Fialho d’Almeida (1857 - 1911), Reinaldo Ferreira (1897 - 1935), w pierwszej dekadzie XX w., opublikowało na łamach kilku pism swoje wizje Lizbony - miasta przyszłości. Wizje pozostały wizjami, czy raczej czystą SF. Ogląda się je jednak z dużym zainteresowaniem.
Ilustracje przypominają mi trochę scenerię filmu Fritza Langa Metropolis ....
Cóż więc takiego owi wizjonerzy-artyści sobie wymyślili?
W Alcântara miał się znajdować port ale również i oprócz niego, wysoka na 350 m latarnia morska, mająca zapewnić bezpieczeństwo morskiej żeglugi. Z portu miał także rozchodzić się na całe miasto skomplikowany system rur, zapewniających transport bagażu i różnego rodzaju przesyłek.
Na wzgórzu, na którym znajdują się ruiny Zamku św. Jerzego, miało zostać wzniesione coś w rodzaju naszego ogromnego Pałacu Kultury.
Planowano również podwodny tunel łączący Lizbonę z Seixal a także transport za pomocą zeppelinów pomiędzy Lizboną i leżącym po drugiej stronie Tagu miastem Setúbal .
W podlizbońskim Alcabideche proponowano umieścić Cinelândię, czyli portugalski odpowiednikdla hollywoodzkiej wytwórni filmowej, zaś na Entrecampos ogromną stację kolejową.
Cóż, marzenia się nie zawsze sprawdzają. Czasami ze szkodą dla rzeczywistości a czasami na całe szczęście dla niej ...
zdjęcia i wiadomości zaczerpnięte zostały z: http://herodoto4.blogspot.com/2006_05_01_archive.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz