piątek, 23 września 2011

Złota 50 -ka portugalskich win wg. International Wine Review

Zachęcam do przeczytania artykułu o tym, w jaki sposób powstała poniższa lista oraz do sprawdzenia w jakim stopniu (Waszym zdaniem), jest to lista kompletna...


Vinho Verde

Anselmo Mendes Vinhos 2009 Contacto Alvarinho Vinho Verde
Quinta de Gomariz 2009 Avesso Vinho Verde
Quinta do Ameal 2008 Escolha Vinho Verde
Quinta do Soalheiro 2008 Primeiras Vinhas Vinho Verde
Quinta do Soalheiro 2008 Alvarinho Reserva Vinho Verde

Douro

CARM 2007 Grande Reserva Douro
Casa Ferreirinha 2000 Barca Velha Douro
Lemos & Van Zeller 2008 Quinta do Vale Dona Maria Douro
Lemos & Van Zeller 2008 Curriculum Vitae Douro
Muxugat 2008 Vinho Branco Douro
Niepoort 2008 Batuta Douro
Niepoort 2004 Robustus Douro
Poeira 2008 Poeira Douro
Prats and Symington 2007 Chryseia Douro
Quinta de Tourais 2007 Miura Douro
Quinta de Ventozelo 2007 Reserva Douro
Quinta do Crasto 2007 Vinha da Ponte Douro
Quinta do Crasto 2007 Vinha Maria Teresa Douro
Quinta do Noval 2007 Tinto Douro
Quinta do Vale Meão 2007 Tinto Douro
Quinta dos Quatro Ventos 2006 Reserva Douro
Ramos-Pinto 2004 Duas Quintas Reserva Especial Douro
Wine and Soul 2008 Pintas Douro

Beiras

Filipa Pato 2008 Lokal Silex Beiras
Luis Pato 2008 Quinta do Ribeirinho Pé Franco, Beiras
Luis Pato 2005 Binha Barrosa Beiras
Quinta da Falorca 2004 Garrafeira Old Vines Dão
Quinta do Cardo 2006 Touriga Nacional Reserva Beira Interior
Quinta do Encontro 2007 Encontro I Bairrada
Quinta dos Roques 2003 Reserva Red Dão

Lisboa

Quinta de Pancas 2007 Reserva Lisboa
Quinta da Romeira 2008 Morgado de Santa Catarina Reserva Bucelas
Quinta do Monte d’Oiro 2003 Aurius Lisboa
Peninsula de Setúbal
Bacalhôa 2005 Palácio da Bacalhôa Setúbal
Companhia das Quintas 2005 Herdade da Farizoa Pegos Claros Garrafeira Palmela
José Maria Da Fonseca 2008 Periquita Superior Palmela
Soberanas 2005 S Terras do Sado

Alentejo

Bacalhôa 2007 Tinto da Anfora Grande Escolha Tinto Alentejo
Cortes de Cima 2004 Reserva Alentejo
Dona Maria 2006 Reserva Alentejo
Fitapreta 2007 Preta Alentejo
Herdade da Malhadinha Nova 2007 Marias da Malhadinha Alentejo
Herdade do Rocim 2008 Olho de Mocho Reserva Alentejo
Herdade do Rocim 2007 Grande Rocim Tinto Reserva Alentejo
Herdade do Mouchão 2005 Tinto Tonel No 3-4 Alentejo
Herdade dos Grous 2008 Reserva Alentejo
João Portugal Ramos 2005 Quinta da Viçosa Alentejo
Paulo Laureano 2006 Reserva Tinto Alentejo
Quinta do Zambujeiro 2005 Zambujeiro Alentejo
Michael Potashnik and Donald Winkler
International Wine Review

July, 2011

poniedziałek, 19 września 2011

Dziennik podróży do Portugalii

Znalazłem dzisiaj interesującw wspomnienia z podróży do Portugalii, napisane przez Roberta Stoszka. W ciągu 18 dni zjechał on nieomal 1000 km, odwiedzając dwa regiony tego kraju - Alentejo i Algarve. Pozwalam sobie zamieścić tutaj fragment, zachęcając do przeczytania całości na portalu kolumber.pl

2010-10-20 - 2010-11-08

Zachody słońca wprost ze świata końca

Typ: Blog z podróży

PROLOG 2010-10-20


Patrzę na krople deszczu miarowo spływające po szybie, ściekające następnie wartkim strumykiem po okiennym parapecie. Szaruga i smuta. I tak regularnie prawie dzień po dniu. Nawet pies znużony leży na dywaniku, zniechęcony wizją spaceru w takich warunkach pogodowych. Koniec października i listopad to miesiące, które najczęściej określa się jako najmniej miłe dla człowieka naszych szerokości geograficznych. Rutyna dnia codziennego, w połączeniu z atmosferą panującą na zewnątrz, działa zazwyczaj niezwykle depresyjnie na ludzi. Ale nie dla mnie. Mnie się gęba cieszy, bo wiem, że jak co roku o tej porze, wyjeżdżam lada dzień doświadczać innego października bądź listopada, bardziej przyjaznego, tchnącego euforię i radość w codzienną szarugę, a przede wszystkim pozwalającego na uchwycenie w lico zapomnianych już promyków słonecznych. Jakże często niedocenianych podczas innych, znacznie przyjaźniejszych, okresów wiosennych czy letnich.
Tym razem uderzam na koniec świata i choć kolokwialnie mówiąc końców świata tyle, ile mówców o nich traktujących, to jednak miejsce, w które jadę od zawsze określane było tym terminem. Od czasów bowiem starożytnych, nasza europejska cywilizacja, a ona uważaną była, często jakże niesłusznie, za jedyną pragmatyczną i wyznaczającą ramy ludzkości, za piewcę postępu kulturowego i jedynie właściwą drogę życia, traktowała zachodni rąbek fartuszka Europy za koniec świata. Tutaj zachodziło słońce, na zachód stąd w morzach żyły straszne potwory, tutaj europejska wiedza o świecie się kończyła. Nie dziwota więc, że Portugalia, o niej tutaj piszę, zajmując najzachodniejszy zachód Starego Świata, była miejscem, w które zapuszczać się było średnio przyjemnym. Wszak nikt nie chciał obcować tak blisko owego końca świata. I tak było od czasów starożytnych, średniowiecznych, poprzez epokę wielkich okryć, w których sama Portugalia królowała, starając się zwrócić uwagę europejskiej braci na swą obecność na mapach, aż po dzień dzisiejszy. Świat się powiększył, mapa zaokrągliła, egzotyka wkroczyła w naszą świadomość swymi marzeniami, a Portugalia, jak była tak jest i dzisiaj jednym z najmniej znanych zakątków naszego kontynentu.
By się przekonać dlaczego tak jest, postanowiłem, wykorzystując ryanairowską promocję cenową, uderzyć właśnie w owe okolice, w miejsce gdzie słońce (a przynajmniej to europejskie) spotyka się z morzem na końcu swej codziennej wędrówki. Miejsce to, przynajmniej dla mnie, było do tej pory zupełnym terra incognita, a od zawsze lub jeszcze dłużej stanowiło jedno z topowych podróżniczych marzeń. Zebrałem czteroosobowy team i przystąpiliśmy do opracowywania planu naszych portugalskich wojaży. Mimo ambitnych wizji snujących się po głowie, nasza koncepcja coraz bardziej ulegała okrojeniu, próbując znaleźć kompromis między naturą leniwszą i żądną relaksu (głównie plażowego), a marzeniami o aktywności, przygodzie, kroczeniu śladem bogatego dziedzictwa portugalskiej historii, zwłaszcza okresu arabskiej dominacji w tym regionie i średniowiecza.
Tym samym, będąc ograniczonym tygodniowym okresem, po rozważeniu przesłanek racjonalnych, logistycznych, wreszcie często zupełnie egoistycznych, zwłaszcza ze strony mojej osoby, padło na dwa, jakże diametralnie się różniące i tym samym idealnie pasujące do naszych planów regiony Portugalii – najbardziej turystyczny Algarve oraz najdzikszy, ale ukazujący obraz takiej starej, prawdziwej Portugalii – największy jej region Alentejo.(...)