Czy ten dorsz na pewno odpowiednio długo się moczył? A czy cieciorka już ugotowana? Trzeba jeszcze upchnąć jakoś białą Pausę do lodówki. Spróbuję może tylko jeszcze raz doskonałej pasty sardynkowej, którą poprzedniego dnia wyczarowała Marzena. Nie mogę się powstrzymać ... Zresztą słusznie, bo przypadła ona do gustu również i gościom, którzy tłumnie zjawili się kilka godzin potem w warszawskim SmArt Studio na Hożej 51. Przypadła tak bardzo, że zniknęła w ciągu kilku minut, nie dając mi już szansy na późniejsze jej degustowanie.
Bardzo się starałem, aby wszystko było na jak najwyższym poziomie. Nie mogło przecież być inaczej - serwowaliśmy to, co najlepsze w portugalskiej kuchni oraz ... muzyce!
Produkty które na co dzień rozprowadzane są przez Smaki Portugalii do Almy czy Kuchni Świata, to jednocześnie klasyki i rolls-roysy portugalskiego przemysłu spożywczego, cieszące się zasłużoną sławą produkty, wytwarzane niejednokrotnie przez te same rodzinne firmy od ponad stu lat! Sensację wzbudziła ogromna puszka tuńczyka, po otworzeniu której oczy niektórych z gości zrobiły się okrągłe z wrażenia ... Rzadko bowiem po otwarciu konserwy, będącej w Polsce (niestety!) synonimem raczej czegoś "byle jakiego", zdarza nam się zobaczyć tak piękne, ogromne płaty ryby.
Mega - Tuńczyk, foto: Tomek Pasternak
Nie było łatwo nadążyć z nakarmieniem wszystkich - było nas ok. 80 osób ... Na szczęście wtedy, kiedy ja z pomocą przyjaciół (m.in. Flavii, Agnieszki) kroiłem, obierałem i mieszałem w garnkach, kilka kroków dalej koncertował João de Sousa.
Jacek Wan i autor bloga, foto: Tomek Pasternak
Miłośnik Portugalii, Szymon Majewski i właściciel Herdade da Margalha, Manuel Martins da Carvalho, foto: T. Pasternak
Agata Passent podziwiająca portugalskie oliwy z oliwek, foto: Tomek Pasternak
Joao de Sousa w akcji, foto: Tomasz Pasternak
Powiedzieć tylko, że jego występ był sukcesem, byłoby niesprawiedliwe. Sądząc po entuzjastycznych okrzykach i owacjach, to był olbrzymi sukces! Już po raz kolejny warszawska publika dała dowód na to, że pokochała fado i João. Ogromny entuzjazm wzbudziła także przedwojenna piosenka "Miłość ci wszystko wybaczy" w jego wykonaniu. Bisom nie było końca a ostatni mini-koncert miał miejsce po 1ej w nocy ...
Również w Smart Studio na Hożej 51, miała miejsce polska premiera białego wina Pausa, produkowanego w Alentejo, w Herdade da Margalha. Inne wina tego samego producenta (Margalha i czerwona Pausa), dzięki jego polskiemu importerowi Wine Express, także zagościły na stołach podczas naszej portugalskiej festy.
Manuel Martins de Carvalho, właściciel Herdade da Margalha
Jak to słusznie zauważyła Marta (od kilkunastu lat mieszkająca w Portugalii), goście festy podchodzili z atencją do najprostszych portugalskich dań, jak np. serwowanych przeze mnie bifanas, czy açorda de camarão. Krewetki zresztą cieszyły się sporym zainteresowaniem, podobnie zresztą jak i bacalhau, zaserwowane tym razem jako Bacalhau à Gomes de Sá.
Sopa de peixe foto: Tomek Pasternak
Bifany się smażą ... foto: Tomek Pasternak
Krewetki do chlebowej zupy foto: Tomek Pasternak
Fotografie możemy oglądać dzięki uprzejmości Tomka Pasternaka - dzięki za uchwycenie tego wydarzenia w obiektywie Twojego aparatu fotograficznego!
Było super :)
OdpowiedzUsuńNo to z otworzylem sobie dzisiaj na Wasza czesc Herdade do Peso Vinha da Barragem Reserva 2005.
OdpowiedzUsuń